(Eh... muszę się Wam tłumaczyć. Strasznie tego nie lubię, ale muszę. Dziś rozdziału nie będzie. Sorry nie zdążyłam tego napisać. Przepraszam. )
( Zawaliłam. Wstawię Jutro. Może pojutrze. Albo wcale)
Tylko mnie to bawi xD
Dobra rozdziału nie będzie, więc czas na wielkie wyznanie xD
Chyba nie muszę nic dodawać xD
Prawda jest taka ukrywałam to przez lata, ale czas aby świat poznał prawdę xDPrawda jest taka, że ostatnio byłam w Łodzi na Violetta Live.
Prawda jest taka, że lubię Dingo xD
Prawda jest taka, że mam 10 plakatów Violetty.
Prawda jest taka, że hera nie jest zła.
Prawda jest taka, że uważam, że Rachel jest super.
Prawda jest taka, że jestem martwa.
Prawda jest taka, że uwielbiam pająki.
Prawda jest taka, że zakładam hodowlę pająków. ( Mówię serio. Mój pierwszy pająk to - Mietek. )
Prawda jest taka, że lubię Niemiecki. Kocham ten język.
Prawda jest taka, że nie wytrzymam tego tygodnia.
Prawda jest taka, ze nie przeżyje bez szkoły.
Prawda jest taka, że lubię szkołę.
Prawda jest taka, że nie lubię Percy'ego Jacksona.
Prawda jest taka, że wiem co robię.
Prawda jest taka, że kocham mieć pecha.
Prawda jest taka, że to nie lubię wiśni.
Prawda jest taka, że zawsze myślę potem cos robię.
Prawda jest taka, że zmarnowałeś/aś cenne minuty swojego życia na czytanie moich wypocin.
Prawda jest taka, że lubię placki
Prawda jest taka, że nie lubię bułek. Serio.
Prawda jest taka, że jestem analfabetą.
Prawda jest taka, że jej nie ma.
Prawda jest taka, że lubię masło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Prawda jest taka, że jestem normalna.
Prawda jest taka, że mój ulubiony kolor to różowy.
Prawda jest taka, że nigdy nie jadłam jabłek.
KONIEC SPOWIEDZI CHERRY.
MOŻESZ IŚĆ SPAĆ.
AMEN.
Misja Zakończona. Yeah! Zdobyłam 10 kilo bułek xD |
Jeśli nabrałaś się na choć jedną rzecz to wiedź, że wsparłeś Fundację Szybki Internet dla Cherry. Serdeczne Bóg zapłać.
*********************
*********************
Dobra teraz mówię serio. (Prima Aprlis.)
OK. Dobra to prawdziwy Prolog/Rozdział I
Alaski będzie mniej, ale więcej Magnusa. Multicrossover. ( taka nowa dziwna nazwa xD)
Nic już więcej nie mówię.
Prolog
(Nie) Śmieszny Żart
Reyna nie miała nic
przeciwko świętowaniu Prima Aprilis.
Sama zarządziła, że tego
dnia odbędzie się konkurs na najlepszy psikus. A potem uczta z
Grekami. Wystawna uczta. Dzieci Bachusa miały załatwić odpowiednie
wyżywienie. Zaś synowie i córki Apolla mieli zająć się
oprawą muzyczną. Wszystko szło zgodnie z planem.
Była druga nad ranem.
Normalni herosi, ludzie, potwory, bogowie ( długo jeszcze chcesz tak
wymieniać?! Może powiedzmy, że wszyscy wtedy śpią) W zasadzie
to nie wszyscy, bo Reyna nie spała. Zajmowała się bardzo
pasjonującą sprawą. Rachunkowością. Owszem od tego miała ludzi.
Ale w Prima Aprilis nic nie było pewne. Jeśli sama by się tym nie
zajęła to nie mogłaby być niczego pewna. A na jutro też nie
mogła tego zostawić. Musiała to zrobić dziś. W pierwszy dzień
miesiąca, inaczej Atena, rzygała by jej do końca życia, że raz
spóźniła się ze rozliczeniami.
Nagle straciła
przytomność. Serio. Tak było. W jednej sekundzie przepisywała
liczby, w drugiej czuła jak jakaś strzała wbija się w jej ramię.
( I jak to było pewnej kołysance:”Kiedy kleją ci się oczy. To
już mówić nie ma o czym. Trzeba tylko spać.... Trzeba tylko
spać.... [Dokąd my zmierzamy?] )
Tradycyjnie musiała się
obudzić. Sądziła, że to głupi żart dzieci Hermesa. Dlatego
postanowiła skorzystać z okazji i odegrać się. Z racji tego, że
wiele razy już umierała, nabrała w tym wprawy.
- O matko ona umarła! -
krzyknął ktoś. Sądząc po głosie chłopak, w jej wieku, który
dotknął jej szyi sprawdzając puls.
Usłyszała czyjeś kroki.
Teraz odezwała się dziewczyna.
- No to masz ci babo
placek. Mówiłam cię Felix, że to za duża dawka! Zabiliśmy
ją! I co teraz zrobimy.
Ten, który
najwyraźniej nazywał się Felix odparł:
- Jak to co? Gdy tylko
pociąg się zatrzyma odsuwamy okno i wyrzucamy.
Reyna stwierdziła, że czas
działać. Nie wiele myśląc wstała do pozycji siedzącej i
powiedziała:
- Przykro mi, ale dziś
sobie nie poćwiczysz wyrzucania przez okno zwłok.
- A jutro? - spytał
słodko.
Teraz dziewczyna mogła mu
się przyjrzeć. Były wysoki, chudy. Ciemnobrązowa skóra i
rude kręcone włosy. Oraz skarpety w pingwiny. Reyna stwierdziła,
że faktycznie przedawkowali z środkami nasennymi. Jak można u
kogoś zauważyć skarpety, a pominąć twarz? Od razu się
zreflektowała. Podobne do Hazel. Poza tym
cała jego twarz miała wyraz wiecznie rozchichotanego dziecka. Tylko te duże, złote oczy podobne do Hazel, krył wielki ból. Czarnowłosa nie
mogła wiedzieć skąd, ale czuła, że tak właśnie jest. Jeśli
mnie porwali to trzeba będzie o tym pamiętać. - pomyślała.
Oprócz
niego w przedziale siedziały dwie dziewczyny i trzech chłopaków.
Jeden miał czarne włosy, sprawiał wrażenie niezłego rozrabiaka.
Drugi był blondynem i przypomniał kogoś Reynie. Problem w tym, że
nie wiedziała kogo. Trzeci zaś był brunetem. Na jego twarzy
malował się uśmiech, który sprawiał, że dziewczyna
wiedziała, że ten chłopak lubi łamać zasady.
Spojrzała
w stronę siedzącej obok niej rudowłosej. Miała masę piegów
i piękne, kręcone włosy. Widać było, że kocha sprawiać innym
ból. Co oznaczało, że sama kiedyś też musiała tego
doświadczyć. Reyna chciała przynajmniej w to wierzyć. Nie chciała
uznać jej za złą do szpiku kości. Ta druga zaś była jej
kompletnym przeciwieństwem. Miała piękne czarne długie włosy. I
królewskie rysy. „Naburmuszona jak paw księżniczka –
pomyślała Reyna”
- Kim
jesteście? - spytała czarnowłosa i dodała. - I co ja tu robię?
-Wreszcie
pytasz o coś sensownego! - powiedział ten, który zwał się
Felix. - Jesteśmy drużyną. Tak ty też do niej należysz...
- Drużyna
fanów leków usypiających? - zasugerowała.
- Nie,
słonko. - odparł i przerwał na chwilę widząc jej zabójcze
spojrzenie. - Musimy znaleźć 9 artefaktów nordyckich bogów
i odnaleźć Miecz Lata.
- Co?!
- krzyknęła.
-Później
ci to wytłumaczę. - odpowiedział i dodał. - Zaraz wysiadamy, a
ty nas nie znasz! Ten blondas to Magnus Chase, ten od jakieś tam
Annabeth.
Reyna
spojrzała na blondyna ze zdziwieniem.
Jej
kuzyn. Doprawdy nie wiem co ty sobie myślałaś. - wytłumaczył i
ciągnął dalej – Czarnowłosy maniak czekolady – Albus Servus
Potter. Tak, ten od Potter. Dalej mamy Setha Sorendsona. Strażnika
Baśnioboru. Ahoj, kapitanie! A teraz czas na panie.... Czarnowłosa
księżniczka to Rozalia, grecka półbogini. Nieokreślona. A
ta druga to Nancy Bobofit, która nie ma nic wspólnego
z kaszkami dla dzieci. Chociaż może ci się tak wydawać.
- A ty?
- Jam
jest Felix. Mag, kroczący ścieżką lodu. A teraz: chodźmy się
zabawić i odwiedźmy zoo!
*******
Pisane na spontana xD Ten Baśniobór to nawet nie czytałam xD Ale siostra czytała xD I mi tak potrzeba było tego 7 xD
Pozdrawia Was Cherry xD
Córko Tyche wróciłaś mam nadzieję ,że na dobre .
OdpowiedzUsuńBogowie to jest genialne . Harry Potter , Baśniobór Magnus i Percy w jednym . Uwielbiam cię ,ale ty o tym wiesz .
Czytając twoją spowiedź myślę wkręca na pewno . Zważywszy ,że pamiętam co mówiłaś w wakacje o jeżyku niemieckim .
Cherry, a doszedł mój email ,bo ja tak codziennie sprawdzam pocztę i się zastanawiam . Raz nawet o 1 w nocy sprawdziłam ,a tu cisza .
Muszę Cię zasmucić córko Posjedona, lecz żaden e-mail do mnie nie dotarł
Usuń(Poczta Hermesa szwankuje. Pewnie jego dzieci coś z nią kombinują xD )
Pzdr Cherry xD
To na pewno hera . No cóż muszę napisać od nowa ;( A taką ważna sprawa była . No cóż.
Usuńhera czas zadźgać .
WOOOOOOOOOOOOOOOOW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńChcę więcej!
Nabrałam się na tę spowiedź xD A prolog cuuuuuuuuuuuuuuuudnyyyyyyyyyyyy!
Jeju super! Pozdrawiam,życzę weny i czekam na next xP
Cherryyyyy kochana przerwa dobrze ci zrobiła ^^ prolog jest świetny XD
OdpowiedzUsuńdużo dużo weny i szybko pisz kolejne rozdziały XD
ja jak zwykle z drobnym opoznieniem, takie zycie, mam nadzieje ze wybaczysz mi ;) co do prologu to SUPER, nie moge sie doczekac I rozdzialu xd ma byc szybko, bo ... hmmm za bardzo grozna to ja nie jestem i nie mam cie czym zastraszyc, ale rozdzial ma byc :P Wesolych swiat zycze :*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Asix :*